poniedziałek, 17 lutego 2014


Kartagina... ile myśli, ile wspomnień przywołuje w jednej chwili. Moja przygoda zaczęła się już ponad 2 lata temu, gdy pierwszy raz poleciałam do Tunezji na wakacje. Zainteresowała mnie historia starożytna tego państwa i będę chciała ją pokazać na moim blogu. Chwilami aż ciężko dobrać odpowiednie słowa,by wyrazić swą pasje, która zakiełkowała we mnie na dobre :) Może jeśli ktoś ma podobne zainteresowania, pasje lub jest historykiem, to będzie wiedział co mam na myśli :)

W tradycyjnej tunezyjskiej sukience

W tle punicka Kartagina



Marzenia się spełniają.. !!!
Oto mały dowód ... byłam. .. zwiedziłam ...
a co widziałam w sercu pozostanie na wieki.
 około 60 stopni ciepła, ale warto było... :)))))
tylko szkoda że tak krótko...
zdecydowanie za krótko jak dla mnie...
Cóż...
Moja pasja - moje życie.
Moja Kartagina
Ostatni dzień pobytu w Tunezji


2 komentarze:

  1. Zazdroszczę Ci, że odwiedziłaś miejsce, które Cie tak pochłonęło, że zechciałaś o nim pisać. Ja bym chyba musiał do Grecji jechać :P czekam na kolejną notkę :)

    OdpowiedzUsuń